Fajnie jest móc zdobywać góry dzień za dniem, fajnie jest mieć bazę wypadową u ich podnóża po to by w trakcie jazdy nie przejmować się porą dnia i nocy. Bazę zakładamy przeważnie w jednym miejscu (miejscowości/wsi/etc.), to z niego startujemy i do niego wracamy na regenerację. Wygląda więc na to że turystykę górską uprawiamy w stylu klasycznym - oblężniczym ;)
Zwał jak zwał, wg. nas jest to najlepsza metoda macania szlaków, których nie znamy (tych które znamy również). Metoda wygodna i bezpieczna, dająca maximum czasu na macanie, w sam raz na urlop - kolejny ;) Niestety podobnie jak poprzednio, 6 dni macania szlaków zakończyło się szybciej niż się tego spodziewaliśmy. To już chyba reguła że wszystko co dobre szybko się kończy. Ale zacznijmy od początku i pierwszego dnia a było mniej więcej tak... |
![]() |
||
|