Po dystansie - Dolina Prądnika / Szlak Orlich Gniazd / Jura Krakowsko-Częstochowska

26.06
2015
Kraków Prądnik - Giebułtów - Ojców - Wola Kalinowska - Sułoszowa - Olewin - Rabsztyn - Jaroszowiec - Bydlin - Krzywopłoty - Smoleń - Ogrodzieniec Podzamcze - Podzamcze - Morsko - Kroczyce - Zawiercie Fugasówka - Ogrodzieniec Podzamcze - Złożeniec - Krzywopłoty - Jaroszowiec - Olkusz - Sieniczno - Sułoszowa - Wola Kalinowska - Ojców - Zielonki - Kraków IKEA ;) - Kraków Prądnik
Dystans: 213km / Przew.: 2775m / Czas: 13h20m / Vmax: 49km/h / Kalorie: 8080 Skala trudności: P1/P2 Ślad GPS:
-

Wróć na stronę główną


Krótkie, ciepłe czerwcowe noce stwarzają świetną okazję do nocnej jazdy, tym fajniejsze są zmagania z długim dystansem. W miniony weekend postanowiliśmy przenieść zabawę z gór na nasze lokalne podwórko - na Jurę. Jura traktowana częstokroć po macoszemu potrafi zaskoczyć na wiele sposobów, przede wszystkim powala ilość, jakość i długość wąziutkich singli, brak zwózki drewna również jest miłą odmianą.

Odmianą miał być również pewien taktyczny unik, zakładający przerwę na sen, kilkanaście bądź kilkadziesiąt km za półmetkiem naszej trasy. Wszystko zależało od naszego samopoczucia. Tym bardziej że nigdy wcześniej nie stosowałem podobnej formy odpoczynku na trasach długodystansowych. Dotychczasową taktyką była tzw. "jazda w trupa", oczywiście z przerwami ale nie na sen, stąd właśnie śpiwory wiszące pod naszymi plecakami. Stąd również inne założenia co do jak by nie patrzeć, męczącej i czasochłonnej jazdy, którą nie sposób opisać kawałek po kawałku choć działo się sporo a najwięcej w nocy. Była nocna burza, był trzy-godzinny nocleg w dziczy, był wielki puchacz zrywający się do lotu 3m o nas, byli też łysi panowie w garniturach załatwiający interesy nocą w ciemnym lesie... Prawdę mówiąc do tamtego momentu nie zdawałem sobie sprawy z tego, jak bardzo zmęczony organizm potrafi przyśpieszyć swoje obroty w razie takiej konieczności - żarty żartami ale nie polecamy nikomu takiego spotkania.

Kiedy nastaje czas podsumowań, zaskakuje nas suma przewyższeń, która na odcinku 213km wyniosła blisko 2800m! Biorąc pod uwagę 8080 spalonych kcal, można śmiało napisać że było "prawie jak w górach". Czas jazdy 13h 20minut, jednak całej zabawy 26h, dołożyliśmy do pieca przerwą na spanie oraz wyprawą do Ikeii po ramkę do zdjęć :) Telefony zapisujące trasę na endomondo padły sporą chwilę przed Krakowem, jednak liczniki wytrzymały. W związku z tym konkluzją wyjazdu jest zakup banku energii, dzięki któremu następnym razem nasze endomonda wytrzymają do samego końca jazdy.







































Wróć na stronę główną

All www & foto copyrights 2004-2012 by WZ